HOMES - serwis urządzeń grzewczych , Autoryzowany Junkers-Bosch - Dębica

Jagoda G.

Piec w sobotę rano przestał grzac grzejniki a od południa również wodę, po kontakcie z panem mimo natłoku pracy i weekendu po 18 pan przyjechał i naprawił piecyk, super fachowiec i przemiła osoba, wytłumaczył skąd awaria i jak postępować w przyszłości, na co zwracać uwagę. Polecam !!!:)

Kamil K.

Niestety muszę potwierdzić opinie Pani Otylii. Kompletny brak szacunku. Zgłaszałem awarie pieca w poniedziałek ale ze względu na duża ilość zgłoszeń umówieni byliśmy na środę , najpóźniej na czwartek. Kiedy udało mi się dodzwonić w czwartek dowiedziałem się że może przyjechać w przyszłym tygodniu i cytując "jak się nie podoba to proszę dzwonić gdzie indziej" W mieszkaniu 17 stopni a ja muszę szukać innego serwisanta i czekać kolejnych kilka dni.

Piotrek

Wydawało mi się, że instalator dokonujący tzw PIERWSZEGO URUCHOMIENIA staje się automatycznie serwisantem, niejako opiekunem konkretnego pieca, do którego zawsze można zadzwonić w razie problemów z kotłem. O tym że tkwiłem w błędzie przekonała mnnie współpraca z tym Panem...
Kilka godzin po uruchomieniu na piecu pojawił się komunikat o błędzie więc dzwonię do Pana serwisanta i ... nic. Piec wyłączyłem i dzwonię na drugi dzień i ... nic, zero reakcji. Nie raczył odebrać, oddzwonić. Po kilku dniach prób dodzwonienia się i wymuszonej przerwy w ogrzewaniu z pomocą hydraulika udało się zlikwidować usterkę.
Piec pobierał dużo gazu więc hydraulik żeby jak najszybciej założyć sterownik. Żeby nie stracić gwarancji na kocioł sterownik powinien podpiąć ... uprawniony serwisant więc znowu dzwonię do Pana Jarka...
Efekt tego wydzwaniania wiadomy - zero rekacji.
Po 2 tygodniach prób skontaktowania się żona wpadła na pomysł że spróbuje ze swojego telefonu. I wtedy zdarzył się cud!!! Nie zdążył wybrzmieć jeden sygnał i Pan Jarosław odebrał!!!
Żona przedstawiła się i mówi że Pan MONTOWAŁ nam piec tu i tu, wtedy i wtedy. Pan Jarek na to, że on nie montuje żadnych piecy i to pewnie jest jakaś pomyłka i już brał się za zakończenie rozmowy. Zdążyłem jednak wyrwać żonie telefon i mówię do niego: to kto mi URUCHAMIAŁ piec skoro to nie on? No to on, że URUCHAMIANIE a MONTOWANIE to jest kolosalna różnica.
Ręce opadają.
I gdy już wyjaśniliśmy sobie te językowe zawiłości to on pyta o co chodzi.
Więc ja grzecznie: dlaczego Pan nie odbiera ode mnie telefonów?
A on, że co to w ogóle za pytanie, że nikt mu nie będzie mówił które telefony ma odbierać i żebyśmy umówili się że to on będzie decydował o tym od kogo odbiera a od kogo nie.
Więc mówię mu, że on nie jest sprzedawcą skarpetek tylko autoryzowanym serwisantem urządzeń gazowych (niebezpiecznych) i powinien wykazywać się choć odrobiną odpowiedzialności. I że jak trzeba było podjechać na PIERWSZE URUCHOMIENIE (oni mają z tego tytułu jakieś profity od producentów, jakieś punkty, naklejki z gum Turbo 😉 czy czapeczki z daszkiem) to sam za mną wydzwaniał jak szalony, w nocy nawet chciał przejeżdżać żeby mu okazja nie uciekła a jak tylko już odbębnił swoje to od razu się wypiął.
No to on, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać i żebym sobie szukał kogoś innego. No to ja, że tak tego nie zostawię i napiszę skargę do producenta że mają jednego serwisanta z planety K-Pax.
Zakończył rozmowę słowami: "A pisz se pan!!!"

Pan Jarosław wyraźnie zatrzymał się w czasie i wg niego w tej chwili jest rok 1983` i takie właśnie prezentuje podejście do klienta. Ja w każdym razie poczułem się jak za głębokiej komuny w jakimś GS-sie w Dojkach Wielkich...

Gdy umawiałem się z Panem Jarkiem na pierwsze uruchomienie zapytałem czy powinienem kupić sterownik - powiedział że nie trzeba bo ma i w dobrych pieniądzach mi go odsprzeda. Obiecywał od razu przywieźć ze sobą żeby zrobić wszystko za jednym razem. Na miejscu okazało się że nie ma przy sobie a nawet jakby miał to nie wie po ile chodzą. Zostawił mnie więc z piecem włączonym na ciągłą pracę ale obiecał że jak tylko będę miał sterownik to przyjedzie i mi go zamontuje.
Ile warte jest słowo Pana Jarka wynika z historii powyżej.

Pomijam już fakt, że pseudowspółpraca z tym Panem wygenerowała dodatkowe koszty bo piec przez prawie miesiąc chodził w trybie ciagłym pobierając znaczne ilości paliwa oczekując na odebranie połączenia i umówienie się na zamontowanie sterownika.
Gorsze że przez niego miałem problem ze znalezieniem innego serwisanta bo nie każdy chciał zakładać sterownik do pieca, na którym pierwszego uruchomienia dokonał ktoś inny. Nowy Pan okazał się normalny, rzeczowy z odpowiednim podejściem do klienta. Aż żal że to nie on dostał benefity od producenta.

Reasumując:
Jeśli ktoś chciałby mieć w rurach zamarzniętą wodę albo ma małe dzieci ale ich nie kocha i chciałby żeby z zimna były przewlekle chore albo ktoś lubi survival i chciałby pewnego dnia wylecieć w powietrze z całym domem - takim osobom usługi Pana Jarosława Wysokińskiego polecam z całego serca!!!

Otylia B.

Brak szacunku dla klienta . Dwa razy zglaszalam awarie pieca i dwa razy zostałam zignorowała tekstem żebym sobie poradziła sama .Ja rozumiem że ma Pan dużo zleceń ale również wypadało by okazać zrozumienie dla klienta.

Honorata K.

Porządna firma, pełen profesjonalizm. Piec po ustawieniu działa jak nowy!

Marcin S.

Szybka reakcja, szybka naprawa iciepla woda znow leci z kranu😁

Jan ?.

Pełen profesjonalizm, polecam👍

Emilia K.

Fantastycznie